Skierniewice, ku ogólnemu zaskoczeniu, reprezentowane były przez naprawdę liczną grupę około trzydziestu dwukółek. Zebraliśmy się na Shellu o godzinie 9:30 a na trasie byliśmy około 10:10. Taką liczbę żwawych rumaków nie łatwo jest okiełznać, dlatego też musimy wszyscy popracować jeszcze nad trzymaniem szyku na drodze, zachowaniem stałych odstępów a także nad cierpliwością i stałym tempem jazdy. Uczmy się pokory w siodle.
Sobotni ruch na „gierkówce” nie wymusił na nas poszatkowania grupy i około 11:20 dojechaliśmy razem na miejsce. Jeszcze przed mszą świętą rozgrzaliśmy się przy gorącej herbatce serwowanej przez dzielne Panie z Caritasu.
Na początku mszy polowej odczytane zostały nazwiska wszystkich naszych bliskich, których straciliśmy na drodze. Otoczenie skromnego kościółka wraz z przyległym terenem pozwoliło zbudować naprawdę niezapomnianą atmosferę dzięki czemu mogliśmy w spokoju pomyśleć o wszystkim i o wszystkich, którzy leżą nam na sercu.
Po mszy udaliśmy się na pożywną kiełbaskę z grilla na tyły kościoła, gdzie również odbył się pokaz pomocy przedmedycznej zrealizowany przez oddział PCK.
Powrót zarządziliśmy koło godziny 14:00 i odbył się on bocznymi drogami aby uniknąć korków. Na szczęście pogoda dopisała więc nikt raczej nie ma powodu aby żałować swego zdrowia na wyjazd, zwłaszcza, że zmarznięte ręce szybko wracają do formy już po jednym kubku gorącej herbaty. Za tak imponującą frekwencję dziękujemy Wam wszystkim skierniewickim motocyklistom, dzięki niej udało się godnie zakończyć kolejny sezon na kółkach. Oby do wiosny…